Bros sobie przysnął na tym leżaczku, ale w końcu się obudził i pstryknął sobie na kelnereczkę.- Chaparra!- zawoał dodatkowo jakby nie zauwazyła go wcześniej.
rapido było w domyśle, więc czekał nerwując się, jak zawsze. Może gdyby wiedział o brunetce w środku to byłby milszy, ale nie wiedział, więc co zrobić.
Przyniosla loczkowi wode i podala mu. Wolala sie jednak juz do niego nie odzywac, bo byl muy raro. Zauwazyla kolejnego klienta, wiec do niegop podeszla. -Co podac? -zapytala