:peace:

przyjechał do miasta i zostawił w swoim domostwie walizki po czym od razu udał się na molo podziwiając piękno hmmm morza ? :P

Gisele udała się na molo. Stanęła sobie i oparłszy się o barierkę wpatrywała się w wodę

zobaczył 1 żywą dusze więc podszedł

- pięknie tu prawda ? - powiedział z zacięciem poety :p

Spojrzała na chłopaka z uśmiechem
- prawda - odparła

wyciagnał reke

- tak wogole to Iker jestem - przedstawił sięz usmiechem

-Gisele - powiedziała także z uśmiechem na twarzy
- Od niedawna w mieście? - spytała patrząc na niego

spojrzał na zegarek

- no dokładnie od 4 godzin - zaśmiał się

Uśmiechnęła się i spojrzała w na wodę sentymentalnym wzrokiem

usiadł na barierce

- a ty w tym mieście urodzona ?

- nie ja... - powiedziała i popatrzyła na zegarek
-... ja przyjechałam jakieś 16 godzin temu - powiedziała i popatrzyła na niego z uśmiechem

zasmiał się

- cuz za dokładnosc w tym miescie - odparł z usmiechem i spojrzal na dziewczyne

Uśmiechnęła się szerzej
- czy ja wiem

podniosł brwi

- wszystko wyjdzie z czasem jak tu jest - skwitował z usmiechem

- ja nic nie słyszałem porostu przyjechałem tu odpocząć od sezonu - zaśmiał się

- hm... a czym się zajmujesz? - spytała zaciekawiona

- jestem zawodowym piłkarzem - zaśmiał się

- Popatrzyła na niego poważnie
- i to cię śmieszy?

- tak jak wszystkich moich kolegów , zarabiamy pieniądze świetnie się bawiąc tak jak piosenkarze czy tancerze - powiedział

- piosenkarze i tancerze nie zawsze dobrze się bawią - powiedziała bo wiedziała coś o tym

- no oczywiscie nie zawsze , ale wiekszasc czasu kazdy sportowiec czy tez ludzie z showbiznesu swietnie sie bawia wykonujac swoja prace - powiedziałz usmiechem

Uśmiechnęła się lekko i wskoczyła na barierkę. Lekko się zachwiała
- a co robisz po za graniem w piłkę?

wzruszył ramionami

- odpoczywam i spotykam sie ze znajomymi - powiedział z usmiechem

popatrzyła na niego
- A co powiesz na jakąś dobrą kawę i ciastko? - spytała unosząc lekko brew. Nudziło jej się tutaj

- czemu nie , ale na ciastko i herbatke , kawy niepijam - zasmiał się

Jak zwykle limuzyna ojca przywiozła ją na molo, no cóż tak juz było. Wysiadła z samochodu

zeskoczył z brarierki i gdy mieli isc zauwazyl jakas dziewczyne

- miasto chyba sie budzi - zasmiał sie widzac ruch na molo :p

Spojrzała na dziewczynę i uśmiechnęła się delikatnie

Spacerowała sobie jak to miała w zwyczaju. W oddali dostrzegła jakiegoś chłopaka więc mimowolnie się do niego uśmiechnęła. Ach te jej nawyki.
-Hej. Nie przeszkadzam?-zapytała spogladając na dziewczynę stojącą obok chłopaka.

Spojrzała na dziewczynę, która do nich podeszła
- nie- rzuciła krótko

podniosł brwi

- nie , czemu - zasmial się i przelecial wzrokiem po nowo spotkanej dziewczynie

Blair natomiast przyszła na molo, dzierżąc w dłoniach papierowy kubek z pyszną, parującą kawą. Oparła się plecami o barierkę, lustrując spojrzeniem twarze stojących w zasięgu jej wzroku ludzi. Przyglądała im się niemal bezceremonialnie, może nawet przysłuchiwała się ich rozmowie, nie miała nic ciekawszego do roboty.

- Hey jestem Haley Viasconti - przedstawiłą się.

-Nie każdy lubi gdy przeszkadza mu się w rozmowie z zapewne wspaniała kobietą.-stwierdziła wzruszając smukłymi ramionami.
-Summer...Summer Roberts.-powiedziała do wszystkich.

- Iker Casillas - również się przedstawił

a w myślach pałętało mu się tylko "to miasto kobiet ? niema tu facetów ? " :D

Dyskretnie dała znać by limuzyna odjechała a tym razem ci ludzie

- Gisele - jak wszyscy to wszyscy. Tez się przedstawiła

Pokręciła głową, nieco rozbawiona, obserwując chłopaka otoczonego przez wianuszek dziewcząt. Upiła kilka łyków kawy, po czym uśmiechnęła się znad kubka, posyłając mu spojrzenie w stylu 'będzie dobrze!', po czym odwróciła się do nich plecami, stojąc teraz przodem do barierki, patrząc na niespokojne morze/ocean.

podrapał się po głowie

- w tym mieście są tylko kobiety ? - zapytał zadumany podtrzymując jedną ręką podbródek

- No nie. Ja mam np 3 braci

Rozglądnęła się.
-Hmm można by powiedzieć, że to "miasto kobiet".-stwierdziła opierając się o barierkę.
-Nie odpowiada ci towarzystwo płci pięknej?-zapytała z lekkim smiechem.

pokręcił głową i zaczął się śmiać

- odpowiada oczywiście że tak jestem pewny swojej orientacji - powiedział i usiadł na barierce

- Hm, słyszałam, że wśród piłkarzy homoseksualizm jest dość, em, popularny - z braku lepszego zajęcia włączyła się do rozmowy, właściwie wtrącając się niepytana, cóż bezpośredniość to życiowa dewiza Blair. Wydało się też, że od jakiegoś czasu przysłuchiwała się ich rozmowie, no bo przecież skąd by wiedziała, że chłopak gra w nogę? Mimo wszystko nie przejęła się tym jakoś specjalnie, uśmiechnęła się nawet, nieco wymuszenie.

zaśmiała się z tego co powiedziała przybyła dziewczyna

-Piłkarz?-zaciekawiła się. Jak ona kochała te umięśnione ciała.
-Chociaż w obecnej sytuacji nie masz konkuręcji.-stwierdziła.

spojrzał na dziewczynę

- zapewniam Cię ze nie jestem Gejem , i nie znam żadnego geja który by grał w piłkę - skwitował ;p

- tak piłkarz - odpowiedział summer :P

-No wiesz, nie każdy się do tego tak otwarcie przyznaje.-powiedziała chociaż chłopak nie mówił do niej.

- raczej bym wiedział 2 dni temu ostatni raz przebieraliśmy się w szatni ... żaden nie wydawał się być zainteresowany którymś z kolegów - zaśmiał się

- Nie musisz mnie do tego przekonywać, gdybym chciała, sama bym sprawdziła- uśmiechnęła się leniwie, zakładając za ucho splątane przez wiatr pasmo ciemnych włosów - I nigdy nie czułeś na sobie wzroku kolegów? Może po prostu nie jesteś zbyt czujny - wzruszyła ramionami, przekręcając się bardziej w stronę tej grupki.

-Może gustują w kimś innym, lub nie chcą zdradzać swego partnera.-powiedziała, a później ugryzła się w język.

wybuchł śmiechem

- hmm no dobra przyznam się przytulaliśmy się z kolegami po wygranej ale nic więcej - zaczął się śmiać

- Ha! Czyli jednak jest w tym ziarnko prawdy - uśmiechnęła się triumfująco, po czym przeniosła wzrok na brunetkę, pierwszy raz zwracając na nią większą uwagę - Miałyśmy rację.

-Tak, nic więcej.-zaśmiała się lekko i wychyliła przez barierkę.
-Od przytulania już niedaleko do...-urwała bo przez ułamek sekundy straciła równowagę.
-Nie ma to jak kobieca intuicja.-zaśmiała się.

zaczął się śmiać

- no właśnie ... do upadku na dno - dokończył za summer i podniósł brwi :D

- Ja bym powiedziała, że raczej do zakochania - zachichotała, wkładając zmarznięte dłonie do kieszeni kurtki - Ale to w sumie na jedno wychodzi - przewróciła z rozbawieniem oczami.

-Do zakochania jeden krok.-zaśmiała się.
-A może po prostu trafiłeś do złej drużyny.-stwierdziła.

zasmiał się

- napewno nie do złej gram w Realu Madryt myślałem o zmianie na Manchester United sadze ze w Angli i Hiszpani piłkarze niesą gejami - zasmial się poczym założył pilotki bo wiał wiatr a od zimna oczy mu łzawiły

- nieco tu zimno moze do kawiarni herbata ? kawa? czekolada? kakao ? - zaproponował :D

- Jeśli tym zaproszeniem chcesz nam udowodnić swoją seksualność, to oookeej - wyszczerzyła się, przestępując z nogi na nogę. Nie skomentowała jego decyzji o zmianie drużyny, głównie dlatego, że kompletnie nie znała się na piłce nożnej.

-Oj jeszcze tego brakowało żebyś płakał.-zaśmiała się lekko, a później zpoważniała.
-Czemu nie. A sportowców obowiązuje jakaś dieta?

-na własną rękę - skitwoał z usmiechem poczym poszli do Kawiarni ;p


/zacznij ktos gdzies :D

Ostatnie dni spędziła w samym tłumie i krzyku więc teraz postanowiła się jakiś czas wyciszyć. Przyszła na molo i podziwiała morze. Miała także nadzieję, że będzie przechodził tędy jakiś przystojniaczek :D

Po jakimś czasie poszła dalej.