:peace:

Siedziala sobie za barkiem czekajac na klientow. Nudzila sie, wiec bazgrala cos na karteczce:D

Zobaczyła jakiegos przystojniaczka, ktory przyszedl:D To poleciala go osluzyc:D

Przyszła do baru, zapłaciła za drinka i wyszła.

wszedł do baru , usiadl przy ladzie zamowił sobie zimna wode z cytryną i popijajc ogladał wiadomosci sportowe w tv zawieszonym nad barkiem :P

Tak jasne, nie bylo tak dobrze, to bar Bikini's wiec dlugo sobie nie pooglada. Miranda przyszla do barku i zgasila, za to wlaczyla muzyczke.
-Podac cos? -zapytala Ikera

- o cześć Miranda , nie mam już wodę ale .. przełączyłaś mi program sportowy - zaśmiał się - było coś o lidze europejskiej - podniósł brwi i popił wodę

Gisele usiadła przy barze i czekała aż ktoś ją obsłuży

-Nie przychodzisz chyba do baru by ogladac wiadomosci sportowe -powiedziala i podniosla brwi

zaśmiał się
- no nie , ale zawsze umilacz popijania wody - powiedział z usmiechem :P

-Teraz masz muzyke, moze tez ci umili -zasmiala sie do niego i podeszla do dziewczyny
-Hola, co podac? -zapytala zusmiechem

popił wode i zauwazył Gisele

- cześć - powiedział i zwrocił sie ponownie do Mirandy

- dopiero co wróciłem z klubu , ale tu przyjemnie grają te grajki na scenie- powiedizal z usmiechem i wskazal na scene gdzie grala kapela meksykanska XD

- sok pomarańczowy - powiedziała i przesiadła się bliżej Ikera
- cześć - powiedziała z uśmiechem

Poprosila Ade by obsluzyla Gisele, bo ta sie dlugo namyslala.
-Bo tu zawsze jest przyjemnie -odparla Ikerowi i spojrzala na awanturującego sie loczka na zewnatrz  -Que te pasa? -krzyknela do niego -Powiedzialam chwilka!

zaśmiał się
- widze ze ten loczkowany potworek lubi jak go obslugujesz - podniosl brwi i zasmiał się poczym zwrocil sie w kierunku Gisele

- co tam słychac w wielkim świecie ?

- okropnie - powiedziała i mina jej zrzedła
- ci ludzie są denerwujący

-Niech sam sie obsluzy -powiedziala do Ikera is pojrzala na dziewczyne -Niby ktorzy?

zaśmiał się

- cóż za temperament seniorita - usmiechnął się

zwrocił sie do gisele

- własnie kto ? :p

-Niech go szlag -powiedziala do siebie i wziela kolejny dzbanuszek z woda -Zaraz dostanie -powiedziala i poszla do loczka

- wszyscy - powiedziała i westchneła

popatrzył za mirandą z jakim tęperamentem ruszyłą w strone Loczka :D

- ja tez jestem denerwujący ? - zasmiał się

- Spojrzała na niego - ty akurat nie

- a inni czym cię tak denerwują ?

Wrócila i usiadla za barkiem.

- wszyscy się o wszystko czepiają - powiedziała i odebrała telefon
- tak... dobrze.... do zobaczenia...- rozłączyła się. Zostawiła kasę za sok
- muszę lecieć - do zobaczenia - powiedziała i poszła

- czesc czesc - powiedział i odwrocil sie w strone mirandy ;p

- kobiety biznesu ... w tych czasach normalnych niema ... - zasmiał się

-A jakie sa dla ciebie normalne?-zapytala nalewajac sobie soczku

- normalne w kazdym tego słowa znaczeniu .... zwyczajne ... - zaśmiał się

Podszedł do baru i podał jej kartę.- Rachunek, chaparra.

Spojrzala na niego z grozna minka i wziela karte.Wtedy wpadla na pomysl.Odwrocila sie od nich tylem i przykleila mu ta karte do sprzeciku:D Podala mu
-Wbij tylko pin i zabierz ja -powiedziala patrzac na loczka

popijał sobie wode cytrynową i patrzył na rozwój sytuacji xD

- Nie pajacuj.- powiedział, bo skoro kartę posiadał to dobrze wiedział co ma zrobić, nie musiała mu mówić. Kiedy chciał wziąć kartę nie mógł jej oderwać.- pero, co z nią zrobiłaś?

-Hmm? Co sie stalo? -zapytala udajac głupka:D

zaśmiał się bo chyba wiedział o co chodzi

- Tu eres loca o que?!- zapytał podniesionym głosem i strał się oderwać kartę.

-Zaklinowala sie? -zapytala Mauro i usmiechnela sie do Ikera

zaśmiał sie ponownie i popił wody poczym patrzył w telewizor :P

- Maldita pajaca.- powiedział i udało mu się wreszcie to coś oderwać, ale karta była do niczego.- Zapłacisz mi za to.- powiedział do niej i poszedł sobie.

-Jasne -powiedziala do siebie -Idz i nie wracaj -krzyknela za nim i popila swojego soczku.

- co ty tak sie z nim atakujesz ? - zapytał smiejac sie ;p

-Nie musial mnie denerwowac....zreszta jest chory na glowke -powiedziala doIkera, pelna powagi ofc:D

zaśmiał się ;p jak zawsze ;p

- ty chyba jestes przepracowana juz ;p siedzisz tu 24/7 - skwitował i wypił wode z cytrynka do dna :D

-Nie przesadzajmy, zreszta lubie tu byc. -wzruszyla ramionami i poszla obsluzyc reszte klientow

- tak tak - zaśmiał się i zamówił szkocką z lodem i cytryna poczym rozwalił sie przy ladzie i odwrocil w strone plazy ;p  popijajc szkocka ;p

po chwili wziął szkocka i wyszedl rozwalic sie na lerzaku :P

Usiadla za barem i obserwowala ta dwójke. Dziewczyna naprawde wydawala jej sie spoko, za to Mauro mial przekichane:D

Jak zwykle w tempie dzikich zolwi ruszyla sie i podeszła do niego.

Podeszła do baru, zapłaciła za swoje wody i ruszyła w kierunku wyjścia.